Akademia projektowania Bauhaus to bodaj jedyny ruch artystyczny, w którym tyle znaczących osobistości tak długo i tak zgodnie współtworzyło zrąb pod nowoczesną architekturę, wzornictwo i sztukę. A przy tym ? odcisnęło tak trwałe piętno na kolejnych epokach.
Niezwykłość Bauhausu polega na tym, że tak znacząco przeorał myślenie o projektowaniu, sytuując go w kontekście potrzeb użytkowników, o których dotąd rzadko myślano, zwłaszcza w mieszkalnictwie. Nigdy wcześniej bodaj tyle wybitnych jednostek nie połączyło swoich sił, by przemyśleć i zaprojektować optymalny kształt... przyszłości. Na kolorową mieszankę wolnomyślnych twórców złożyli się m.in. architektci: Mies van der Rohe, Walter Gropius i Peter Behrens, malarze: Wassily Kandinsky, Paul Klee, Theo von Doesburg, Oskar Schlemmer czy Lyonel Feininger, projektant Marcel Breuer, fotograf Laszlo Moholy-Nagy, rzeźbiarz Gerhard Macks czy tkaczka artystyczna Gunta Stölz. Przyjrzyjmy się trójce wybranej z trudem z tego zacnego grona.
Marcel Breuer (1902-1981)
Marcel Breuer miał raptem 23 lata, kiedy zaprojektował swój pierwszy mebel. Fotel B3, znany też pod nazwą Wassily Chair z racji hołdu dla Wassily'ego Kandinsky'ego, powstał z inspiracji prostą formą rowerowej kierownicy. Według lubianej anegdoty, Breuer, wcześniej absolwent Bauhausu w Weimarze, a teraz od niedawna jego wykładowca w Dessau, poruszał się po niewielkim mieście bicyklem i zachwycił się możliwościami konstrukcyjnymi oraz wytrzymałością stalowych rurek. Postanowił więc wykorzystać je do stworzenia tego przełomowego mebla. Kolejne jego realizacje wymyślone w latach 20. ? np. znane w świecie krzesło Cesca (Thonet S64) z plecionym siedziskiem, pozbawione tylnych nóg, które zastąpiła gięta rama ? podkreślają cechy właściwe nie tylko realizacjom Breuera, ale i całemu ruchowi Bauhaus: oszałamiającą prostotę form, innowacyjną konstrukcję, lekkość, niechęć do ozdób. Podobne elementy odnajdziemy w wiele lat późniejszych projektach architektonicznych, takich jak gmach Whitney Museum w Nowym Jorku na rogu Madison Avenu i 75. ulicy. Breuer przeniósł się bowiem do Stanów Zjednoczonych, jak większość lewicujących niemieckich twórców, w końcówce lat 30. na zaproszenie Waltera Gropiusa, z którym współtworzył Szkołę Designu przy Harvardzie. Bezkompromisowa, granitowa forma muzeum odcina się wprawdzie ostro od manhattańskiego krajobrazu, ale zapada w pamięć i doskonale doświetla ? poprzez ?wystające? z fasady świetliki okien ? wnętrza przeznaczone do podziwiania sztuki współczesnej. Breuer sam uważał, że jego największa zasługą jest przystosowanie pomysłów architektów starszego pokolenia, takich jak Le Corbusier i Gropius, do wymogów nowoczesnego społeczeństwa. Z pewnością przydał im ludzkiej skali.
Walter Gropius (1883-1969)
Pierwszy dyrektor Bauhausu w latach 1919-1927, najpierw w Weimarze, a potem w Dessau, był twórcą idei szkoły i jej głównym teoretykiem, a także jednym z najbardziej znaczących niemieckich architektów XX wieku. To właśnie jemu placówka, która istniała raptem 13 lat, zawdzięczała innowacyjną strukturę, złożoną, na wzór cechów rzemieślniczych, z mistrzów, czeladników i terminatorów, a także przełomową ideę, łączącą mistrzostwo formy z zamiłowaniem do solidnych podstaw technicznych i materiałoznawczych. Walter Gropius uważał bowiem, że każdy artysta winien być przede wszystkim dobrym rzemieślnikiem, a każdy rzemieślnik ? dążyć do artyzmu.
Te myśli daje się prześledzić w najbardziej doniosłych realizacjach Gropiusa. Przede wszystkim: w nowoczesnych zabudowaniach szkoły w Dessau, gdzie po raz pierwszy chyba unaoczniło się jego myślenie o fasadach budynków jako o przestrzeni, którą też można ?rzeźbić?, która może też wyglądać, podejmować dialog z pozostałymi domami na ulicy, a nie tylko spełniać czysto funkcjonalną rolę. A także w tworzonym we współpracy z piątką innych architektów Siemensstadt ? nowoczesnej dzielnicy dla pracowników rozrastającej się wciąż fabryki Siemensa ? którzy mieli otrzymać mieszkania na miarę demokratycznej nowoczesności: przestronne, z dostępem do terenów zielonych i miejsc odpoczynku, równomiernie doświetlone. Ta ostatnia cecha przyświeca też, nomen omen, słynnej budowli głównej szkoły w Dessau, gdzie przeszklona ściana pozwala obserwatorowi wniknąć już z zewnątrz w środek budynku, tworząc wrażenie przejrzystości. Nota bene, podobne idee będą przyświecać wiele dekad później twórcom dzielnicy rządowej w Berlinie po przeniesieniu tam stolicy z Bonn ? by podkreślać jawność wszelkich politycznych zamiarów w zjednoczonym państwie niemieckim. Osobiste preferencje Gropiusa najlepiej widać natomiast na podstawie domów zaprojektowanych dla mistrzów szkoły, w tym Domu Dyrektora, które powstały z myślą o głównych twórcach Bauhausu ? planowo z prefabrykatów, by nie podnosić kosztów, co nie do końca się udało. Udało się za to stworzyć przestrzenie pozostające w zgodzie z ideą jasności, przestronności i czystości.
Ludwig Mies van der Rohe (1886-1969)
Bauhaus, dziecko dwóch ojców-dyrektorów (trzeci, Hannes Meyer, miał na szkołę mniej istotny wpływ) nie byłby ruchem tak znaczącym dla całego wachlarza sztuk, gdyby nie przemożny wpływ równie natchnionego, co konsekwentnego w swej twórczości Ludwiga Miesa van der Rohe. Niemiecki architekt sam przeszedł drogę, którą potem jego wielki kolega Walter Gropius ?przepisywał? wszystkim młodym architektom: terminował u swojego ojca kamieniarza, a następnie w pracowniach architektów Johna Martensa, Brunona Paula i Petera Behrensa w Berlinie, by dopiero po zgłębieniu wszystkich grzeszków ówczesnych stylów architektonicznych (te ornamenty, ozdóbki i dekoracje!) stworzyć swoją radykalnie odmienną wizję czystej formy. Szczęśliwie już pracownia Behrensa zaoferowała młodemu twórcy wgląd w innowacyjne technologie i najnowsze surowce, takie jak szkło, żelazo i beton, z których zaczął skwapliwie korzystać zwłaszcza projektując wieżowce. Pierwsze projekty (bo nie realizacje) tego typu Mies stworzył już w latach 20. w Niemczech, ale najbardziej spektakularne przykłady takich budowli w jego portfolio powstały dopiero po przeprowadzce do Stanów w końcówce lat 30.: np. Seagram Building w Nowym Jorku z 1958 r. Ich śmiałe formy trwale zapisały się w historii architektury ? wraz z takimi perełkami autorstwa Miesa jak Pawilon Niemiecki powstały na wystawę światową w Barcelonie w 1928, znany potem po prostu jako ?Barcelona Pavillion?, do którego van der Rohe zaprojektował wraz ze swoją partnerką życiową, Lily Reich, równie ikoniczne meble, czy luksusowa i przełomowa willa Tugendathów z Brna.
?Forma nie jest celem, a jedynie rezultatem naszej pracy? ? w tych słowach z manifestu opublikowanego w magazynie ?G? zawiera się credo Miesa van der Rohe, które zaszczepiał też studentom w ostatnich latach działania szkoły w Dessau, a potem w Berlinie (1930-1932). Jednak nawet autorytet uznanego już wówczas architekta nie powstrzymał polityczno-społecznych ruchów, które doprowadziły do zamknięcia Bauhausu przez władze narodowosocjalistyczne raptem po kilku miesiącach funkcjonwania w stolicy. Przypieczętowawszy koniec pewnej epoki, koniec szkoły rozpoczął jej byt znacznie trwalszy, bo żywy do dziś: byt legendy.